Netanjahu w Berlinie: protesty, napięcia i obawy
15 marca 2023Netanjahu opuści Berlin już w czwartek wieczorem zamiast – jak pierwotnie zaplanowano – w piątek rano – poinformowała w środę (15.03.2023) ambasada Izraela w Berlinie. Powodu nie podano. Według doniesień izraelskich mediów jest on związany z poniedziałkowym incydentem w północnym Izraelu. Izraelskie władze nie informują na temat szczegółów ws. wybuchu bomby w pobliżu Megiddo.
Wiadomo, że wizyta będzie trudna: w związku z planami zmian w sądownictwie, które już proceduje w Knesecie, przeciw wizycie Netanjahu protestują obrońcy demokracji i w Izraelu, i w Niemczech. Policja już przed jego przylotem zwiększyła środki bezpieczeństwa: w Berlinie wprowadzono objazdy, ogrodzenie hotelu, w którym zatrzyma się izraelska delegacja i miejsc, które odwiedzi oraz ograniczenia w ruchu lotniczym. W gotowości ma być w mieście trzy tysiące policjantów.
Podczas swojej roboczej wizyty w Berlinie Netanjahu w czwartek, 16 marca, spotka się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem oraz z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem. Wcześniej odwiedzi pomnik pamięci ofiar Holokaustu na stacji Wannsee.
Berlin: będą protesty
Wizycie Netanjahu towarzyszyć będą protesty. Na największy zarejestrowany wiec – w czwartek o godz. 15:00 pod Bramą Brandenburską – zapowiedziało się tysiąc uczestników. Planowany jest też protest lewicy.
Obrońcy demokracji i przeciwnicy skrajnej prawicy protestowali już w środę na lotnisku w Tel Awiwie. „Crime Minister”, „Nie wracaj”, „Dyktator ucieka” – to niektóre z transparentów.
Dzieje się to dzień po przejściu przez Kneset w pierwszym czytaniu ustawy ograniczającej decyzyjność Sądu Najwyższego. Zaburza ona trójpodział władzy, jeden z wyznaczników demokracji. Zgodnie z rządowym projektem parlament będzie mógł uchylać wyroki SN. Obywatele Izraela protestują przeciw tym zmianom od tygodni – tylko w zeszły weekend na ulice wyszło około pół miliona osób. Prezydent Izaak Herzog wezwał koalicję do powstrzymania tej zmiany. – To zagrożenie podstaw demokracji – mówił.
Te kontrowersyjne zmiany przeprowadzane są w czasie, gdy samego Netanjahu czeka proces korupcyjny. Prokurator generalny Izraela wprost mówił w związku z tym o konflikcie interesów.
Utrudniony dialog
Plany izraelskiego rządu utrudniają też dialog z jego zachodnimi sojusznikami, w tym z Niemcami. Wyraził to m.in. prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w swoim przemówieniu w zeszłym tygodniu z okazji 50. rocznicy założenia izraelskiego Uniwersytetu w Hajfie.
Mówił o „eskalacji nienawiści i przemocy” w ostatnich miesiącach w świetle „planowanej przez izraelski rząd restrukturyzacji rządów prawa”. – Byliśmy zachwyceni siłą i żywym charakterem izraelskich rządów prawa właśnie dlatego, że wiemy, jak ważne dla regionu są te mocne strony i ta żywotność – mówił w imieniu Niemców Steinmeier, który w ostatnich dwóch dekadach dwukrotnie pełnił funkcję szefa MSZ.
Prezydent Niemiec mówi tu jednym głosem z prezydentem Izraela. Izaak Herzog, którego Steinmeier nazywał „przyjacielem i sojusznikiem”, uznawany za „inteligentny i zrównoważony głos w izraelskiej debacie publicznej”, pełni tę funkcję od 2021 roku. Jest jednym z najważniejszych krytyków skrajnie prawicowego rządu Netanjahu, za co doświadcza politycznej presji.
Niemieccy liderzy nigdy wcześniej tak otwarcie nie krytykowali Izraela. W czasie prezydentury Mosze Kacawa – którego kadencja rozpoczęła się w 2000 r., a zakończyła w 2007 r. (kiedy zrezygnował w wyniku oskarżeń o napaść seksualną) – żaden niemiecki przywódca nie odwiedził oficjalnie Jerozolimy. Niemcy unikają oceniania izraelskiej polityki wewnętrznej, w tym okupacji terytoriów palestyńskich.
Stosunki niemiecko-izraelskie różnią się od relacji Niemiec z innymi państwami z uwagi na Holokaust. Państwa nawiązały formalne stosunki w 1965 roku i od tego czasu się one rozwijały, ostatnio dzięki niemiecko-izraelskiej inicjatywie młodzieżowej z lata 2022 r.
Niemcy-Izrael: początki relacji
David Ben-Gurion, pierwszy premier Izraela, był orędownikiem wizji „innych Niemiec”. On i pierwszy powojenny kanclerz RFN Konrad Adenauer spotkali się dwukrotnie: w 1960 i 1966 roku. Ich relacje zawsze wydawały się ciepłe, ale nie bliskie. Rozmowy między państwami toczyły się już od 1952 roku: najpierw ws. reparacji – z Izraelem jako przedstawicielem 6 mln Żydów zamordowanych przez nazistowskie Niemcy. W tajemnicy strony omawiały natomiast dostawy niemieckiej broni dla nowo utworzonego państwa izraelskiego.
Rosnące napięcia w regionie umożliwiły Izraelowi i RFN nawiązanie pełnych stosunków dyplomatycznych w 1965 roku. Choć izraelska opinia publiczna zareagowała na to sceptycznie. Pierwszy ambasador Niemiec w Izraelu spotkał się z protestami.
Ostatnie wizyty kanclerzy w Izraelu
Wspólne uroczystości i wizyty państwowe pomogły załagodzić sprawy. Helmut Kohl odbył dwie podróże do Izraela w ciągu 16 lat pełnienia funkcji kanclerza. Angela Merkel w zbliżonym okresie – osiem razy. Jedna z jej ostatnich podróży obejmujących Izrael odbyła się w październiku 2021 r.
– Dzisiaj łączą nas przyjazne więzi – to dar bezcenny i nieprawdopodobny, biorąc pod uwagę naszą historię – powiedziała Merkel w 2018 r. Jej następca Olaf Scholz odbył swoją pierwszą podróż do Izraela w marcu 2022 r. Wizytę tę przyćmiła rosyjska inwazja w Ukrainie, która rozpoczęła się zaledwie kilka tygodni wcześniej – Izrael pozostał w ten sposób w dużej mierze na uboczu.
Netanjahu był wielokrotnie premierem, głównie w latach urzędowania Merkel. Rzadziej jeździła wtedy do Jerozolimy. W 2017 r. przesunięto dwustronne konsultacje, które miały się odbyć w Jerozolimie. Zamiast tego odbyły się one równolegle z obchodami 70. rocznicy powstania Izraela w 2018 r.
Niemcy za silnym Izraelem, ale i Palestyną
Kanclerze Niemiec, w szczególności Merkel, nigdy nie przegapili okazji do podkreślenia prawa Izraela do istnienia. Jednocześnie niemieccy politycy wypowiadali się przeciwko izraelskiej polityce okupacyjnej, w tym rozwoju osiedli, co ich zdaniem zwiększa napięcia i zagraża rozwiązaniu dwupaństwowemu (utworzeniu państwa palestyńskiego) między Izraelem a Palestyńczykami.
Ważnym punktem w relacjach obu państw było przemówienie Merkel w Knesecie w 2008 r. – ważnym, a zarazem emocjonalnym dla tych izraelskich parlamentarzystów, których dotknął Holokaust, a teraz słuchali refleksji wygłaszanych po niemiecku. – Każdy kanclerz przede mną był zobowiązany do szczególnej historycznej odpowiedzialności Niemiec za bezpieczeństwo Izraela – powiedziała Merkel. – Ta historyczna odpowiedzialność jest częścią racji stanu mojego kraju. Oznacza to, że dla mnie jako kanclerza Niemiec bezpieczeństwo Izraela nigdy nie podlega negocjacjom.
Przemawiając w Yad Vashem, izraelskim muzeum-pomniku Holokaustu w Jerozolimie, Scholz podtrzymał stanowisko swojej poprzedniczki: – Możecie liczyć na to, że Niemcy zawsze zdecydowanie staną po stronie Izraela.
Po rozmowach ze swoim odpowiednikiem, ówczesnym premierem Naftalim Bennettem, Scholz zapowiedział zaproszenie całego jego gabinetu na dwustronne konsultacje w Berlinie.
Niemcy-Izrael: relacje się komplikują
Od pierwszych konsultacji rządowych w Jerozolimie w 2008 r. do 2018 r. odbyło się jeszcze sześć rund takich rozmów – równo podzielonych między Berlin i Jerozolimę. Jednak od tego czasu takie spotkania stały się trudniejsze do organizacji ze względu na rosnący radykalizm izraelskich koalicji.
Scholz złożył Netanjahu gratulacje, gdy ten ponownie został premierem pod koniec 2022 r., i podkreślił bliskie stosunki obu krajów. Jednak niemiecki rząd miał już wtedy wątpliwości co do skrajnie prawicowego składu koalicji, która dała Netanjahu władzę. Oprócz projektu reformy wymiaru sprawiedliwości nowy rząd Izraela wyraził zainteresowanie przywróceniem kary śmierci i rozwojem osiedli w Palestynie.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit korzystał na konferencjach prasowych z okazji, aby potwierdzić poparcie Niemiec dla rozwiązania dwupaństwowego i powstania państwa palestyńskiego. Do tej de facto krytyki rządu Netanjahu przyłączyli się ministrowie. O potrzebie „ochrony liberalnej demokracji” w Izraelu mówił podczas swojej wizyty w tym kraju niemiecki minister sprawiedliwości Marco Buschmann. Ostrzegł przed „zagrożeniami dla praworządności”.
Mocne słowa szefowej MSZ
Taka krytyka sojusznika jest ze strony Niemiec rzadkością. Tym bardziej, że dołączyła do niej minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, kiedy jej izraelski odpowiednik odwiedził Berlin. – Nie będę ukrywała, że się martwimy – powiedziała. Podkreśliła, że silna demokracja potrzebuje „niezależnego sądownictwa, które może recenzować również decyzje większości”.
Teraz sam Netanjahu przyjeżdża do Berlina z wizytą, która może oznaczać kolejne napięcia i zmiany w stosunkach niemiecko-izraelskich. Oczekuje się też, że wyrazi krytykę pod adresem wobec Niemiec w związku z antysemickimi incydentami.
Szefowie rządów Niemiec i Izraela mogą wydać wspólne oświadczenie tak samo, jak Scholz zrobił to w sierpniu z Mahmudem Abbasem, przewodniczącym Autonomii Palestyńskiej. To wtedy przywódca narodu palestyńskiego porównał nadużycia Izraela do Holokaustu. Scholz był ostro krytykowany za powolną reakcję na komentarz, który ostatecznie nazwał „błędem w ocenie”.