Media: Po Grexicie Tsipras chciał uderzyć w firmy z Niemiec
2 sierpnia 2015Na wypadek, gdyby Grecja była jednak zmuszona wyjść ze strefy euro – stałoby się tak w przypadku fiaska lipcowych negocjacji ws. pakietu pomocowego – rząd Aleksisa Tsiprasa sformułował plan B. Jego autorem jest – wg greckiej gazety „Efimerida ton Syntakton" – były minister finansów Janis Warufakis, a sam premier Tsipras przyznał w piątek publicznie, że rzeczywiście zlecił Warufakisowi takie zadanie. Niech chciał jednak mówić o szczegółach.
Wg greckiej gazety plan został opracowany tak, by w razie bankructwa i wyjścia Grecji ze strefy euro jej wierzyciele ponieśli jeszcze większe koszty. Przewidywał m.in. częściową nacjonalizację prywatnych spółek oraz wprowadzenie opłat za przejazdy autostradami i niektórymi mostami, a także – co ważne dla Niemiec - agresywne śledztwa antykorupcyjne przeciwko zagranicznym firmom.
Postępowania antykorupcyjne miały objąć firmy z Niemiec – państwa mającego decydujący głos ws. pomocy dla Grecji. Dotyczyłyby m.in. Siemensa, Lidla, Allianza, MAN-a i Hochtiefa.
Greckie długi – Niemcy zapłacą najwięcej
Niemcy ponoszą największe koszty pomocy dla Grecji. Tak samo będzie w przypadku trzeciego pakietu pomocowego, który - wg ustaleń eurogrupy na szczycie z 12 lipca – wynieść musi nie 53,5 mld, ale aż 82-86 mld euro. Do 17 lipca nie było wiadomo, czy Bundestag w ogóle zgodzi się na dalsze negocjacje w tej sprawie, jednak CDU Angeli Merkel ostatecznie opowiedziała się za dalszymi rozmowami. Wg analityków sceny politycznej Grecja zawdzięcza to wbrew pozorom właśnie twardemu stanowisku niemieckiej ekipy negocjatorów, głównie ministrowi finansów Wolfgangowi Schäuble, który nie chciał słyszeć o dalszych rozmowach bez wprowadzenia w Grecji pierwszego pakietu reform finansów publicznych.
Z drugiej strona obecność Grecji w strefie euro jest korzystna dla Niemiec, bo podobnie jak obecność innych słabszych gospodarczo krajów obniża wartość euro, co korzystnie wpływa na dochody Niemiec z eksportu.
Sprawa Siemensa zakończona ugodą
Nie wiadomo też, ile dokładnie budżet Grecji stracił na kontraktach z niemieckim Siemensem, który w drugiej połowie lat 90. miał korumpować greckich polityków, by zdobywać dla siebie korzystne zlecenia państwowe. Dotyczyły one m.in. digitalizacji greckiego giganta komunikacyjnego OTE i prac związanych z organizacją igrzysk w Atenach. Zdaniem komisji greckiego parlamentu, która badała sprawę, budżet stracił na umowach z Siemensem ok. 2 mld euro. Procesy w tych sprawach przeciw politykom partii Pasok wciąż trwają, niektórzy z nich przyznali się do przyjęcia pieniędzy.
Z kolei sam Siemens przyznał w 2011 roku, że miał tajny fundusz na korumpowanie zagranicznych urzędników, co jest sprzeczne z niemieckim prawem. W 2012 niemiecki gigant zawarł z władzami Grecji ugodę, w której zobowiązał się do wypłacenia 270 mln euro i inwestycji w tym kraju w zamian za wycofanie pozwów o łapówki. Wcześniej Siemens zapłacił kary po procesie korupcyjnym w USA.
AFP / Monika Margraf